Co tu tu robisz?
Drzwi, zostały otworzone. Przed nami, stała zapłakana Lucy. Jędza, która się mnie uczepiła. Nikt nie wiedział co miała do mnie, ale kogo to obchodziło? Najważniejsze było to skąd ona się tu wzięła. Przecież nie podawałam jej adresu ani numeru telefonu. Jak to możliwe, że stała przede mną? Uszczypnęłam się w rękę. To się działo naprawdę. Ona na serio stała w drzwiach z rozmazanym makijażem oraz chusteczką w ręku. Spojrzałam na Marcina, który jak ja stał wryty w podłogę. Przeczesał nerwowo włosy, a ja jęknęłam.
- Co tu tu robisz? - zapytałam jak najmilej mogłam
Słyszałam jak pochlipywała, co stawało mnie na nogi, musiałam jakoś na to przychylnie zareagować. Gestem, pokazałam jej łóżko, na którym po chwili usiadła z nami. Po raz kolejny nie zdawałam sobie sprawy, że jestem poplamiona, zakrwawiona i pobita. No, a zwłaszcza nie uczesana. Westchnęłam bezsilna. W tej chwili to ona była ważniejsza. Co!? Co ja do cholery już paplałam? Skarciłam ją łagodnie wzrokiem, potem się uśmiechając. Poprawiłam bluzkę i kosmyk, opadłych mi na twarz włosów. Musiałam dziś już drugi raz się przemóc.
Zasiadłam koło niej, obejmując ramieniem. Westchnęłam.
- Przepraszam za moje zachowanie, ale zaskoczyła mnie twoja wizyta w moim domu. Jak tu się w ogóle dostałaś?! Och, pierw zacznijmy od tego co się stało... - odrzekłam z uśmiechem na twarzy
Opowiedziała mi o tym, że jej chłopak do niej przyjechał aż z Los Angeles, ponieważ za nią tęsknił. To już zresztą wiedziałam. Następnie oznajmiła, że tak naprawdę go kocha, ale chciałaby wrócił do siebie i kontynuował naukę. Jednym słowem, chciała dla niego dobrze, ale musiała postawić argument. Lecz potem sprawy się skomplikowały. Dowiedziała się, że pocałował w knajpie jakąś obcą dziewczynę, a potem ktoś go za to pobił. To nie był koniec. Jej najlepsza przyjaciółka Harriet też postanowiła, odwiedzić Wrocław. Spotkała chłopaka Lucy, spędzając z nim całą noc w hotelu. Dziewczyna sądziła, że mogło do czegoś dojść. Wysłuchałam jej całą historię, obserwując Marcina w jej trakcie. Byliśmy powiązanie z jej nieszczęściem, lecz zatrzymaliśmy to dla siebie. Po co ja jeszcze bardziej ranić.
- No i spytałam się jakiejś dziewczyny, gdzie mieszkasz, bo wiem, że jedyna w całej klasie możesz mi pomóc. Zazdrościłam ci, dlatego ci dokuczałam. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Gdyby nie Roger to bym tu się nie znalazła - wyjąkała
Za dużo informacji na raz. Chłopak to Roger. Dziewczyny z klasy mają mój adres. Zmiana Lucy. Przeprosiny. Było tego za dużo jak dla mnie, ale działałam impulsywnie.
- Nie musisz mnie przepraszać. To nie twoja wina. A co do...Rogera to na pewno pomyłka, wie... jestem pewna, że cie kocha - oznajmiłam
- No, Sandra ma rację. Raczej to tylko nieporozumienie - wreszcie odezwał się mój chłopak
Popatrzyłam na niego głęboko i namiętnie. Kochałam go za to jaki był. Nie chciałabym, by się zmienił. Przerwała mi Amerykanka.
- A właściwie to czemu jesteś tak pobrudzona i temu podobne? - spytała mnie
- Eee, aaa nie ważne - uśmiechnęłam się do Marcina, tak jak on do mnie
- Co tak na siebie spoglądacie..? O.M.G. wy..!? Nie wierzę! Jesteście parą? - piszczała na cały pokój
Pokiwała głową wraz z chłopakiem. Nie miałam j e j zdradzać takich rzeczy, ale nie dało się tego ukryć.
- Raczej tak - odrzekłam
- Na pewno - poprawił mnie
Ostatni raz się nam przyjrzała, ocierając łzy. Posłała nam szczery uśmiech.
- To dobrze, bo pasujecie do siebie i to bardzo - zaklaskała w ręce
Posłałam jej łagodne spojrzenie nie zdradzające niczego.
- Więc wyskoczymy gdzieś, dobrze? - spytała nas ruda dziewczyna
- Okey - wyręczył mnie chłopak
- To tylko się przebiorę... Zaraz będę gotowa - ruszyłam w kierunku szafy
Wzięłam z niej pierwszą lepszą morską bluzkę, do której zawsze dodawałam brzoskwiniową bluzkę na ramiączkach. Na nogi założyłam czerwone rurki i converse. Byłam w łazience około pięciu minut, wliczając w to poprawianie włosów i makijażu.
- No to teraz możemy iść - wzięłam za rękę Marcina, któremu na mój widok opadła szczęka
- To mi się podoba - oznajmiła Lucy z uśmiechem na twarzy
Po dwudziestu minutach byliśmy koło knajpy, w której ostatnio się upiłam. Zapomniałam o tym całym wydarzeniu i zaczęłam się cieszyć chwilą. Poczułam na wargach pocałunek złożony przez idealnego chłopaka, mojego Marcina. Uśmiechnęłam się.
- A to za co?
- Byś dostała od mojej strony trochę otuchy - puścił mi oczko
Amerykańska dziewczyna, przewróciła oczami. Wkraczając do baru. Zasiedliśmy przy stoliku, zamawiając soki z odrobinką alkoholu. Przecież pragnęłam czuć się jak osiemnastolatka. Stuknęliśmy się kieliszkami. Wypiliśmy do dna za naszą nową znajomość oraz szczęście w miłości. Było cudownie do momentu, kiedy nijaki Roger wszedł do placówki. Był na pewno zdołowany. Na jego twarzy nadal widniał siniak. Oby nie pamiętał skąd go ma, bo to się źle skończy dla nas. Ujrzał swoją byłą, wiec tu podszedł. Nie spodziewał się jednak, że zobaczy nas. Ale chyba nie był pewien, że nas zna. Uścisnęłam rękę ukochanego. Lucy też była zakłopotana. To wcale nie zaczynało się przyjemnie.
Mam nadzieję, że wam się podoba. Dziękuję za komentarze. Następny będzie niespodzianką. Czekam na komentarze. Do następnego.
Za dużo informacji na raz. Chłopak to Roger. Dziewczyny z klasy mają mój adres. Zmiana Lucy. Przeprosiny. Było tego za dużo jak dla mnie, ale działałam impulsywnie.
- Nie musisz mnie przepraszać. To nie twoja wina. A co do...Rogera to na pewno pomyłka, wie... jestem pewna, że cie kocha - oznajmiłam
- No, Sandra ma rację. Raczej to tylko nieporozumienie - wreszcie odezwał się mój chłopak
Popatrzyłam na niego głęboko i namiętnie. Kochałam go za to jaki był. Nie chciałabym, by się zmienił. Przerwała mi Amerykanka.
- A właściwie to czemu jesteś tak pobrudzona i temu podobne? - spytała mnie
- Eee, aaa nie ważne - uśmiechnęłam się do Marcina, tak jak on do mnie
- Co tak na siebie spoglądacie..? O.M.G. wy..!? Nie wierzę! Jesteście parą? - piszczała na cały pokój
Pokiwała głową wraz z chłopakiem. Nie miałam j e j zdradzać takich rzeczy, ale nie dało się tego ukryć.
- Raczej tak - odrzekłam
- Na pewno - poprawił mnie
Ostatni raz się nam przyjrzała, ocierając łzy. Posłała nam szczery uśmiech.
- To dobrze, bo pasujecie do siebie i to bardzo - zaklaskała w ręce
Posłałam jej łagodne spojrzenie nie zdradzające niczego.
- Więc wyskoczymy gdzieś, dobrze? - spytała nas ruda dziewczyna
- Okey - wyręczył mnie chłopak
- To tylko się przebiorę... Zaraz będę gotowa - ruszyłam w kierunku szafy
Wzięłam z niej pierwszą lepszą morską bluzkę, do której zawsze dodawałam brzoskwiniową bluzkę na ramiączkach. Na nogi założyłam czerwone rurki i converse. Byłam w łazience około pięciu minut, wliczając w to poprawianie włosów i makijażu.
- No to teraz możemy iść - wzięłam za rękę Marcina, któremu na mój widok opadła szczęka
- To mi się podoba - oznajmiła Lucy z uśmiechem na twarzy
Po dwudziestu minutach byliśmy koło knajpy, w której ostatnio się upiłam. Zapomniałam o tym całym wydarzeniu i zaczęłam się cieszyć chwilą. Poczułam na wargach pocałunek złożony przez idealnego chłopaka, mojego Marcina. Uśmiechnęłam się.
- A to za co?
- Byś dostała od mojej strony trochę otuchy - puścił mi oczko
Amerykańska dziewczyna, przewróciła oczami. Wkraczając do baru. Zasiedliśmy przy stoliku, zamawiając soki z odrobinką alkoholu. Przecież pragnęłam czuć się jak osiemnastolatka. Stuknęliśmy się kieliszkami. Wypiliśmy do dna za naszą nową znajomość oraz szczęście w miłości. Było cudownie do momentu, kiedy nijaki Roger wszedł do placówki. Był na pewno zdołowany. Na jego twarzy nadal widniał siniak. Oby nie pamiętał skąd go ma, bo to się źle skończy dla nas. Ujrzał swoją byłą, wiec tu podszedł. Nie spodziewał się jednak, że zobaczy nas. Ale chyba nie był pewien, że nas zna. Uścisnęłam rękę ukochanego. Lucy też była zakłopotana. To wcale nie zaczynało się przyjemnie.
Mam nadzieję, że wam się podoba. Dziękuję za komentarze. Następny będzie niespodzianką. Czekam na komentarze. Do następnego.
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Bardzo mi się podoba :)).
OdpowiedzUsuńJestem podekscytowana, bo świetnie piszesz :)).
Nie zauważyłam zakładki SPAM, ale chciałabym zostawić tu adresy do moich blogów. :)).
www.what-do-you-know.blogpot.com - blog o wampirach (opowiadanie)
www.in-love-for-dreams.blogspot.com - blog o aniołach (opowiadanie)
www.prawidlowo.blogspot.com - blog o różnych zespołach (opowiadanie)
www.sukaporutorono.blogspot.com - blog o zespole j-rockowym Dir En Grey (opowiadanie)
www.w-mroku-zla.blogspot.com - blog ze strasznymi historiami :)).
Zapraszam i pozdrawiam :**.
Super rozdział! :) Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń